Jeszcze przez chwilę będziemy mieli świeże truskawki.
Warto jeszcze z tego skorzystać :)
Nie wiem jak Wy, ale ja zawsze robię naleśniki "na oko" i zawsze wychodzą mi pulchne i delikatne.
Warto pamiętać, żeby przed smażeniem odstawić ciasto na przynajmniej pół godziny.
Zdecydowanie czuć różnicę w smaku :)
Składniki:
Na naleśniki:
ok 2,5 szklanki mleka
ok szklanki wody
2 jajka
ok 3 -4 łyżek cukru
szczypta soli
mąka
łyżka oleju
Masa serowa:
kostka sera półtłustego
cukier do smaku
ok 2łyżeczek cynamonu
Mus:
ok 20dag truskawek
cukier waniliowy
2 łyżki cukru
Przygotowanie:
Jajka zmiksować z cukrem. Dodawać na przemian mleko, mąkę i wodę. Miksować z dodatkiem soli. Na koniec dolać olej. Ważne jest aby ciasto nie miało grudek i było mocno napowietrzone.
Odstawiamy miskę z ciastem na bok.
Truskawki myjemy, szypułkujemy i wkładamy do blendera (jeżeli go nie posiadamy, to kiedyś z Mężem ugniataliśmy truskawki widelcem i były z grudkami, ale bardzo smaczne).
Dodajemy cukier i cukier waniliowy i blendujemy.
Ser wykładamy do miseczki, dodajemy cukier i cynamon i dokładnie mieszamy, aby powstała jednolita masa.
Naleśniki smażymy na rozgrzanej patelni, smarujemy serem i polewamy musem.
Pychota :)
Ja też zawszę robię wszystko na oko i wychodzą całkiem ok :) Te wyglądają genialnie, musiały być pyyszne :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
teenkitchen-blog.blogspot.com