Wiecie za co uwielbiam chlebek bananowy?
Po pierwsze za to, że dzięki temu wypiekowi czerniejące banany są idealnie wykorzystane.
Za to, że jest tak prosty w wykonaniu i szybki do upieczenia (nie trzeba wyjmować miksera ;) ).
Ale jest jeszcze jedne szczególny powód. Mianowicie bez wyrzutów sumienia mogę go jeść jako deser, ale również ze szklanką ciepłego mleka na śniadanie.
Czego więcej chcieć? :)
Spróbujcie :)
Składniki (blaszka 11 x 22 cm):
3 duże bardzo dojrzałe banany
1 duże jajko
1/2 szklanki cukru
75 g masła
1 i 1/2 szklanki mąki pszennej
1 łyżeczka sody oczyszczonej
szklanka orzechów włoskich (ja dodatkowo dodałam 2 pokruszone ciasteczka oreo)
Przygotowanie:
Zapomnijcie o używaniu miksera. Przygotujcie widelec i łyżkę :)
Banany obieramy ze skórki i widelcem ugniatamy, aż powstanie w miarę gładka masa.
W czasie ugniatania rozpuszczamy w małym garnuszku masło i delikatnie je studzimy.
Do bananów dodajemy cukier, jajko i rozpuszczone masło. Mieszamy łyżką.
W małej miseczce przesiewamy mąkę i sodę.
Sypkie składniki wrzucamy do mokrych i mieszamy.
Przygotowane wcześniej orzechy i ciasteczka drobimy (mogą być duże kawałki orzechów) i przesypujemy do masy.
Przygotowane ciasto przelewamy do wyłożonej papierem do pieczenia formy i wstawiamy do rozgrzanego do 170 stopni piekarnika (grzanie z termoobiegiem) na około 50 minut (sprawdzamy patyczkiem, czy się upiekło).
Uwaga- WCIĄGA :)
Smacznego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz